Po złamanym sercu zwróciłem się do blond macochy.Pocieszała mnie ręczną robotą, a jej doświadczone dłonie wyprawiały cuda.Nasze intymne spotkanie eskalowało, doprowadzając do satysfakcjonującego szczytowania.
Po druzgocącym rozstaniu znalazłem się w ramionach macoch, szukając pocieszenia i ukojenia.Mogła wyczuć mój ból i dokładnie wiedziała, czego potrzebuję.Z troskliwym uśmiechem zaczęła powoli gładzić mój pulsujący członek, jej doświadczone dłonie pracowały swoją magią.Jej dotyk był jak kojący balsam, z każdym delikatnym ruchem łagodził mój ból serca.Ogarniała mnie jej dojrzała, pulchna forma, jej obfite krągłości zapewniały idealne sanktuarium dla mojego bolącego serca.Jej blond loki kaskadowały po ramionach, okalając twarz, gdy pracowała na mnie swoją magiką.Widok jej pulchnego, zapraszającego tyłka służyłka tylko do zwiększenia mojego podniecenia.Wkrótce, znalazłem się zagubiony w rytmie jej dotyku, moje troski rozpływały z każdą sekundą.Ta już nie tylko prosta gest dłoni pomógł mi znaleźć uzdrowienie, które pomogło znaleźć się pośród mnie.